REPERTUAR - OPISY
21 kwietnia, godz. 19.00 - Aula
Ewa Kasprzyk
PATTY DIPHUSA
Pedro Almodóvar
Teatr Polonia - Warszawa
przekład: Hanna Torrent-Piasecka
reżyseria: Marta Ogrodzińska
adaptacja: Remigiusz Grzela
kostiumy: Hubert Grabowski
spektakl dla widzów dorosłych
Patty Diphusa, postać stworzona przez hiszpańskiego reżysera
Pedro Almodóvara, pierwotnie pomyślana była jako alter ego
autora. Stała się bohaterką pisanych przez niego felietonów,
publikowanych w latach
80-tych w tygodniku "La Luna". Nazywano ją też bardziej wulgarnym
i mniej patetycznym wcieleniem Holly Golightly ze "Śniadania
u Tiffany'ego".
Po latach Pedro Almodóvar przestał traktować Patty jako swoje
alter ego, ale nie przestał jej kochać. Dowodem tego jest warszawskie
przedstawienie, w którym Ewa Kasprzyk wciela się w rolę drapieżnej,
czasem sentymentalnej, ale zawsze prowokacyjnej gwiazdy porno.
Almodóvar nigdy nie godził się na wystawienie tych tekstów w
teatrze, jednak Ewa Kasprzyk, która marzyła o zagraniu Patty,
wspólnie z autorem adaptacji, Remigiuszem Grzelą, przekonała
wielkiego Pedro do zrobienia wyjątku.
Ewa Kasprzyk założyła malinową perukę i wspólnie z reżyserką,
Martą Ogrodzińską, wykreowała postać będącą archetypem almodóvarowskiej
kobiety. Podczas swojego krótkiego pobytu w Polsce Pedro Almodóvar
spotkał się z twórcami spektaklu i wyraził wdzięczność za poświęcenie
mu tak wielkiej uwagi.
"Ewa Kasprzyk jako Patty stworzyła rolę w filmie, którego
hiszpański reżyser nigdy nie nakręcił. Kiedy wchodzi do sali
z podwórka,
wydaje się, że zabłądziła tu z jakiegoś baru go-go albo gejowskiego
klubu. W różowej peruce wielkości wiadra i obcisłej sukience
wygląda jak drag queen. Wrażenia dopełniają monstrualnie wysokie
obcasy, na których porusza się jak na szczudłach. Podczas godzinnego
monologu Kasprzyk dokonuje psychologicznego striptizu, rozbiera
swoją bohaterkę z jej najskrytszych przeżyć i intymnych przygód.
W końcu z tandetnej seksbomby wyłania się samotna, zagubiona
kobieta manipulowana przez mężczyzn." (Roman Pawłowski - "Gazeta
Wyborcza" 2004)
"Dzięki Ewie Kasprzyk żadne z intymnych, szokująco szczerych
wyznań bohaterki nie zabrzmiało wulgarnie. (...) Spod maski łatwej
panienki wygląda nieludzko zmęczona twarz zrezygnowanej kobiety.
Przytłoczonej bezsennością i osamotnieniem. Świadomością przemijania
urody, która dotąd czyniła ją atrakcyjną dla tłumów, czyli dla
nikogo." (Janusz R. Kowalczyk - "Rzeczpospolita" 2007)
wydrukuj