19 lutego, godz. 19.00 - Aula
Krakowski Teatr Scena STU
ROZMOWY Z DIABŁEM. WIELKIE KAZANIE KSIĘDZA BERNARDA
Leszek Kołakowski
Reżyseria: Krzysztof Jasiński
Muzyka: Jan Kanty Pawluśkiewicz
Scenografia: Jan Polewka
Obsada: Jerzy Trela
fot. Andrzej Wierdak
Ciemność. Potem światło. Na scenie pojawia się człowiek ubrany
w mnisią sutannę. Po chwili milczenia zaczyna swoją perorę: "Najmilsi
moi, o wielkiej rzeczy traktować dzisiaj będziemy - a może zresztą
małej, najmniejszej na świecie, jeżeli Stwórca jest największy,
to ten, co mu
się sprzeciwia, musi być najmniejszy. (...) Gdzież to wszystko
się mieści, te podstępy czarcie, te oszukaństwa i złości, gdzież
ich szukać, jak im
radę dawać, najmilsi, gdzie siedlisko szatańskie wykryć i w samym
gnieździe wroga na zawsze ugodzić - oto właśnie, co przedmiot
stanowi kazania dzisiejszego,
oto o czym bracia moi i siostry mówić wam będę..."
Przewrotny traktat autorstwa Leszka Kołakowskiego przygotowany
został z okazji jubileuszu 40-lecia Teatru STU w Krakowie. To
pierwszy życiowy monodram Jerzego Treli - i kolejna wielka kreacja
tego aktora.
"Jerzy Trela przez półtorej godziny kiełzna widzów swą
sztuką, o szatańsko - nomen omen - uwodzicielskiej sile. Tylko
aktor o jego charyzmie
mógł
się tak beztrosko naigrawać z niedoskonałości ludzkich dusz,
brnących w pułapkę, którą na nich zastawia jako wysłannik piekieł.
Choć jednocześnie
przed nią ostrzega - napisał na łamach "Rzeczypospolitej" Janusz
R. Kowalczyk.
"Spektakl Krzysztofa Jasińskiego, utwór Kołakowskiego,
wielka rola Treli stają się komentarzem do naszego świata. (...)
Oglądając ŤWielkie
kazanie
księdza Bernardať, poczułam, że nareszcie mnie, widza, potraktowano
poważnie. Dostrzeżono we mnie inteligentnego człowieka, który
czuje i rozumie. Rola
Treli nie ma w sobie niczego z kaznodziejskiego wykładu. Tak
bardzo nasyca ją humorem, będąc w tym samym momencie i wzruszającym,
i groźnym, i cynicznym.
W każdej chwili mu wierzę, bo jest aktorem, który jak mało kto
bierze odpowiedzialność za słowo. W jego ustach ma ono wagę i
sens."(Anna Dymna
- "Dziennik" 2006)